Stworzenie słownika jest super pomysłem, użycie wiki - całkiem dobrym
narzędziem, ale pytanie brzmi: "dla kogo ten słownik?".
Jeśli dla studentów ("wyprintuj fajla" - nawiasem mówiąc tak było mówione,
a jak pisane?) to w ogóle nie ma sensu, bo student nie będzie sprawdzał w
słowniku 
Jeśli dla dziennikarzy, to ... również nie ma sensu. Większość tekstów
jest bowiem tłumaczona goglem czy innym podobnym narzędziem (co widać
przecież), więc oni też nie korzystają ze słowników. Nie korzystają nawet
ze słowników języka polskiego, aż czasem czytelnika odrzuca...
Ale może właśnie wpłynąć na te słowniki automatyczne? Może wpłynąć na
oficjalne tłumaczenia podręczników informatycznych (czy też, polskie
wersje tychże), i na tą małą grupkę rzetelnych dziennikarzy którzy ze
słowników korzystają...
To może ten słownik, dostępny "na linie" 
https://www.electropedia.org/
(czyli komplet IEC 60050)
część terminów ma polskie wersje:
http://www.electropedia.org/iev/iev.nsf/display?openform&ievref=171-01-27
Może rodzina PN ISO IEC 2382, Technika informatyczna - Terminologia?
Niektóre są dostępne darmo (wersje angielskie):
https://standards.iso.org/ittf/PubliclyAvailableStandards/index.html
PKN, czy też tłumacze na zlecenie PKN, korzystają także z:
https://www.pkn.pl/na-skroty/baza-din-term
Na engine wiki jest już
https://terminologia.miraheze.org/wiki/Strona_główna
(o czym pisał tutaj Jarek Deminet w 2019 roku)
Jeśli tłumaczenie terminu będzie "umocowane formalnie" (w Polskiej Normie
2382) można wymagać żeby ta właśnie forma była używana w ustawach,
rozporządzeniach, i tym podobnych aktach formalnych.
Oczywiście zdaję sobie równocześnie sprawę iż istnieje norma ISO 690, od
dekad, na to jak powinien wyglądać przypis, ale i tak każde wydawnictwo ma
swój styl cytowania i jak się pisze tekst do publikacji to trzeba pisać
"pod wydawnictwo" a nie tak jak się pisało w poprzednim tekście
Choć
konia z rzędem (na dzisiaj pewnie by to było SUVa z garażem
) temu
wydawnictwu które ma określony sposób cytowania ksiażek, artykułów, map,
nut, norm, rozmów, filmów, i tak dalej... Więc wiem że normy i słowniki
sobie, a ludzie sobie. Z drugiej strony, mieliśmy kwasoród i automobil z
silnikiem eksplozywnym*, a mamy tlen i samochód z silnikiem spalinowym,
więc zmiany powszechnie używanych tłumaczeń terminów też się zdarzają.
Być może ST PTI mogłoby "zapostulować" do PKN o 'przełączenie się' z DIN
TERM na IEC electropedia (choć może są one zbieżne, nie wiem, nie
sprawdzałem). Ale raczej władnym do decydowania o używanym języku jest RJP
- ale skoro częściowo się to pokrywa z ST PTI... 
*) to był czas gdy na drogach było najwięcej automobili elektrycznych,
dużo parowych, trochę wodorowych, spalinowych mało; być może napęd ten był
postrzegany negatywnie, a może po prostu określenie było bardizej
dokładnym opisem tego co się w silniku dzieje.