(współ)dzielenie

około 100 lat temu powstawała w Polsce „współdzielczość”, którą wkrótce zamieniliśmy na spółdzielczość;

ciekawe czy (i kiedy) obecne “współdzielenie” (zasobów) zamienimy na “spółdzielenie”

/ady

Ale kromką chleba, czy kanapką, się po prostu dzielę a nie (w)spółdzielę.
Więc może i zasobami się będziemy po prostu dzielić?

Encyklopedia Gutenberga podaje "spółdzielczość", jako odesłanie do
"spółdzielnie":

Spółdzielnie
( k o o p e r a t y w y ), związki nieograniczonej liczby osób, mające na
celu zaspakajanie gospodarczych i kulturalnych potrzeb członków na
zasadach wzajemnej pomocy i demokratycznego równouprawnienia, zgodnie z
interesem publicznym. W myśl u s t a w y p o l s k i e j jest
spółdzielnia szczególnym rodzajem spółki, o łatwo zmiennym kapitale i
osobach. Pod wpływem ogromnego rozwoju spółdzielczości nastąpiło
zróżniczkowanie spółdzielń na rozmaite typy. Przedewszystkiem rozróżnia
się ą s. spożywców i wytwórców. S. s p o ż y w c ó w są albo ogólne
(zaspokajają wszelakie potrzeby), albo szczególne (np. mieszkaniowe,
rozrywkowe). S. w y t w ó r c ó w ułatwiają nie zaspokajanie potrzeb
(konsumcję), lecz zdobywanie środków na zaspokajanie potrzeb (pracę
zarobkową). Są s. wytwórcze w ścisłem tego słowa znaczeniu (s. pracy,
rolnicze, surowcowe, maszynowe) oraz s. handlowe i kredytowe.
             S. s p o ż y w c ó w o g ó l n e obejmują członków
wszystkich zawodów (powszechne) lub tylko niektórych (np. s. wojskowe,
urzędnicze). Kupują one towary, głównie środki żywnościowe ( k o n s u m y
), w wielkich ilościach i odsprzedają je członkom (niektóre także
nieczłonkom) z pewnym zyskiem ewent. nawet po kosztach własnych. Z końcem
roku gospodarczego rozdziela się zysk spółdzielni między członków wedle
ich udziałów lub wielkości zakupów, poczynionych w s. w ciągu roku.
Istnieją też s. nie prowadzące własnych sklepów, lecz zawierające układy z
prywatnemi przedsiębiorstwami, na mocy których te udzielają członkom
takich s. umówionych opustów z cen.
             Wśród s z c z e g ó l n y c h s . s p o ż y w c ó w
najczęstsze są s. mieszkaniowe (budowlane). Pragną na drodze
współdziałania usunąć względnie złagodzić głód mieszkań, a są dwojakie:
jedne udzielają pomocy członkom w budowaniu na własną rękę prywatnych
domów; inne same budują domy, a mieszkania w nich wynajmują swoim członkom
ew. także sprzedają je tymże. Ponadto istnieją s. dostarczające członkom
tylko pewnych towarów (chleba, środków leczniczych) lub usług (rozrywek).
             S. w y t w ó r c z e produkują towary na wspólny rachunek
członków, aby dzięki takiemu zespoleniu pracy i kapitału możliwie dorównać
wielkim przedsiębiorstwom. Mają najczęściej zastosowanie w rolnictwie,
mniejsze w rzemiośle (np. stolarskie), najsłabsze zaś w przemyśle, gdzie
wytwórczość wymaga nakładu olbrzymich kapitałów, któremi zwykle członkowie
s. nie rozporządzają. S. wytwórcze mogą obejmować całokształt produkcji
lub tylko pewne jej okresy, np. zakupno towarów (s. surowców), obróbkę na
maszynach (s. maszynowe). S. wytwórcze r o l n i c z e dzielą się według
rodzaju pracy: mleczarskie, jajczarskie, hodowlane, rzeźniane, ogrodnicze,
warzywnicze, sadownicze, młynarskie itp. (Por. też art. Kółka rolnicze,
Rolnicze towarzystwa).
             S. s u r o w c o w e podobne są do s. spożywczych, lecz
kupują towary służące do produkcji, które dzięki własnym hurtowniom
nabywają lepsze a tańsze, aby je odsprzedać z pewnym zarobkiem swoim
członkom, wypłacając im po zamknięciu roku gospodarczego odpowiedni udział
w zyskach s. Dostarczają właściwie nietylko surowców (np. drzewa, żelaza),
lecz również półfabrykatów (np. kleju, obłogów), oraz fabrykatów (np.
nawozów sztucznych).
             S. m a s z y n o w e nabywają narzędzia pracy na wspólny
rachunek członków celem wypożyczania za pewną opłatą członkom (ew. i
nieczłonkom), którzy nie byliby w stanie kupić ich dla siebie jako zbyt
drogich. Zdarzają się głównie w rzemiośle i rolnictwie.
S. h a n d l o w e starają się jak najkorzystniej spieniężyć wyroby
swoich członków. Połączone są często ze s. wytwórczemi, a nawet
spożywczemi. S. k r e d y t o w e dostarczają kapitału (głównie
obrotowego) na niski procent drobnym wytwórcom, którzy nie mogąc uzyskać
go w innych instytucjach finansowych, byliby zdani na usługi lichwiarzy.
S. kredytowe gromadzą zarazem oszczędności swoich członków. Zależnie od
ustroju nadanego im przez pierwszych organizatorów znane są zwłaszcza pod
nazwami Kas Raiffeisena, Schultzego-Delitscha, Stefczyka.
             Ruch spółdzielczy zaczął się w Anglji pod koniec XVIII. w.
(s. spożywcze). Po raz pierwszy słowo "spółdzielczy" użyte zostało dla
założonego w 1820 r. w Londynie "Cooperative and economical society" pod
wpływem R. Owena (ob.), zwanego razem z Ch. Fourierem (ob.) "ojcami ruchu
spółdzielczego". Rozwinęły się s. z początkiem XIX. w. na zachodzie
Europy, głównie w Anglji, jako wytwórcze i spożywcze wśród robotników i
rzemieślników, doprowadzonych do nędzy nieograniczonym liberalizmem
gospodarczym. Zwłaszcza słynni są angielscy "pionierzy z Rochdale" (1843).
W Europie środkowej rozwinęły się przedewszystkiem s. kredytowe w drugiej
połowie XIX. w. (w 1851 założono w Celowcu [Klagenfurt], Austrja, pierwszą
s. kredytową). Od tego czasu spółdzielczość rozwinęła się ogromnie,
stanowiąc jeden z najsilniejszych współczesnych ruchów
społeczno-gospodarczych. Obejmuje ona w około 50 państwach prawie pół
miljona organizacyj ze 100 miljonami członków.
              N a z i e m i a c h P o l s k i pierwsze rozwinęły się
s. kredytowe (przykłady po 1 dla każdego byłego zaboru: 1850 Śrem
[poznańskie], 1868 Kraków, 1869 Warszawa), następnie dopiero wytwórcze
rolnicze (1858 Płock, 1894 Strzelno, od 1905 w b. Galicji). Najnowsze
stosunkowo są s. spożywcze (1869 Warszawa, 1883 Towarzystwo Kółek
Rolniczych w Małopolsce, od 1918 w Wielkopolsce). W P o l s c e O d r o
d z o n e j rozwinęły się s. pomyślnie, dzięki stworzeniu im przez
ustawodawstwo dogodnych warunków istnienia. Podstawą jest doskonała u s t
a w a s p ó ł d z i e l c z a z 29 października 1920 r., znowelizowana
ustawą z 4-go grudnia 1923. Ogólna ilość s. rośnie z roku na rok, mimo
światowego przesilenia gospodarczego. I tak było s.: w 1925 r.12.409, w
1928 r. (szczyt konjunktury)16.309, oraz w 1930 r. (kryzys)16.801. Z tego
około 1/3 stanowią s. spożywcze, tyleż s. kredytowe, na resztę zaś
(również 1/3) składają się wszystkie inne typy s., a zwłaszcza
rolniczo-wytwórcze. S. grupują łącznie ponadto 2,5 miljona członków, w
czem 1,5 milj. rolników, 1/2 milj. robotników, a 1/2 milj. osób z innych
zawodów. Udzielają rocznie ponad 1/2 miljarda zł. pożyczek i sprzedają
towarów za prawie miljard zł.
              S z k o l e n i e m p r a c o w n i k ó w sp. zajmują się
różne kursy. Najważniejsze: jako szkoła wyższa "Naukowy Kurs Sp." przy
Wydziale Rolniczym Uniw. Jagiell. w Krakowie, jako szkoła średnia "Wydział
Sp. w Instytucie Administracyjno-Gospodarczym w Krakowie. P r a c ą b a
d a w c z o- n a u k o w ą nad s. zajmuje się "Sp. Instytut Naukowy" w
Warszawie (przedtem w Krakowie).
             Bardzo bogate jest piśmiennictwo z dziedziny spółdzielczości
polskie i obce. Por.: Szromba "Polska literatura spółdzielcza" (Kraków,
1926) oraz "Przegląd bibljograficzny obcej literatury spółdzielczej"
(Kraków, 1927); z nowszych dzieł: St. Wojciechowski (b. Prezydent Rzplte.)
"Ruch spółdzielczy" (Warszawa, 1930).

mnie też się tak długo wydawało, że

"dzielimy się"

ale czas upływa, a współdzielenie zasobów w literaturze informatycznej ma się coraz lepiej

/ad

ps: załączam skan okładki z roku 1918 (Polona.pl)

(attachments)

wspoldzielczosc.jpg

nie najlepsza analogia

kromkę dzielimy, ale każdy z podzielonych kawałków już nie jest "dzielony" czy "współdzielony"

a zasoby IT współdzielimy dla wielu użytkowników na raz bez dzielenia tego zasobu na kawałki
jeżeli współdzielimy program, to każdy dostaje całość a nie tylko kawałek

W dniu 2021-09-30 o 22:40, Piotr Karocki pisze:

Ale zasoby tak samo: jak "współdzielę" dysk, to znaczy że każdemu przypada
fragment (nawet jak dynamicznie przydzielany). Jak "współdzielę" procesor,
to w danej chwili ja mam całość, ale dzielę się czasem - mam całość tylko w
"swoim" slocie czasowym.

tak, to zależy od tego co dzielimy

są zasoby współdzielone gdzie podział następuje w jednostkach czasu (np. procesor, pamięć)

pełny dostęp dla wszystkich przez cały czas (np. programy w pamięci, dane w bazie danych)

dostęp dla każdego tylko do kawałka (np. obszary na dysku)

pytanie czy powinno być tylko jedno słowo na wszystkie przypadki ?

a swoją drogą - kanapką jak się podzielimy to podzielona nie wraca do puli do podziału (zazwyczaj)
każdy zjada swój kawałek

a zasoby IT cały czas wracają (albo nie muszą wracać bo cały czas są dostępne) do puli
i zasób współdzielony się nie kurczy, nie ubywa

W dniu 2021-10-01 o 09:18, Piotr Karocki pisze:

Być może jest różnica jak między "copy" i "move" :slight_smile:
Kanapka nie wraca, ale książka do biblioteki wraca. Możemy się podzielić
księgozbiorem - każdy bierze po 5 książek na dany okres.
Książka w postaci elektronicznej, którą z biblioteki pożyczamy (się nią
dzielimy, czy też biblioteka się dzieli nią z nami) - ale przecież tak
naprawdę robimy jej kopię; nałożone na ten proces DRM załatwia nam emulację
"zniknięcia" książki przy jej przekazywaniu.

Ale czy może być dzielenie CPU, dysku, sieci, tak by każdy miał całość? Czy
to nie jest po prostu dzielenie albo "przestrzenne" (wybrany obszar na
dysku), albo "czasowe" (cały procesor, ale tylko przez chwilę)?

Pełny dostęp do bazy danych - ale przecież, z fizycznego punktu widzenia,
na raz tylko jedno żądanie jest obsługiwane (no dobrze, może nie jedno,
tylko tyle ile wątków ma procesor). To prawie tak jak biblioteka, w której
byłoby tylu bibliotekarzy ile mamy wątków, i każdy robi ksero strony z
książki przed wydaniem tej strony klientowi.

dane - nie ma ograniczenia na wątki procesora (przynajmniej w bardziej zaawanowanych konstrukcjach)

1. dane są przesyłane z cache a nie z dysku - nie ma problemu jednodostępu
2. nowoczesne macierze enterprise tworzą oddzielne kanały logiczne dostępu dla oddzielnych transferów
i są one fizycznie niezależne
3. transfer z dysku nie jest obsługiwany przez procesor (podkradanie cykli CPU dla obsługi IO to są lata 60-te XX wieku)
liczba wątków nie limituje liczby transferów
4. z jednej bazy danych może na raz korzystać wiele komputerów - przez całkowicie niezależne połączenia

i wszytko co powyżej nie dotyczy współdzielenia kopii programu wczytanego do pamięci operacyjnej komputera
jedna kopia i z tej kopii na raz korzysta wielu użytkowników (procesów)
nie ma tu żadnych ograniczeń
nawet zakładając, że tyle dostępów do kodu programu ile jest wątków fizycznych procesorów
to nie przekłada się to na użytkowników. Użytkownik mimo, że w danej chwili czasowej nie ma przydzielonego wątku
procesora korzysta z programu. (przez analogię - jak na chwilę odwrócimy wzrok od strony książki, którą akurat czytamy, to nadal trzymamy tą książkę w ręku)

W dniu 2021-10-01 o 09:42, Piotr Karocki pisze: